czwartek, 16 października 2014

"Taka śliczna sukienka" nr II

Przyszedł czas na tą właściwą weselną kreacje:) Pierwsze podejście do tego wykroju pokazywałam tutaj.
Wydawało mi się, że jak uszyję próbną sukienkę to z tą drugą pójdzie jak z płatka. Niestety tak nie było.
Pracę rozpoczęłam od dopasowania wykroju do mojego wzrostu.
Jako żem istota leniwa do skorygowania wykroju wykorzystałam wskazówki z Burdy bo na Papavero za dużo było czytania.
Sukienka była na 168cm a ja mam 160cm czyli w okolicach pach należało pomniejszyć o 1/3 tej różnicy a resztę odjąć w okolicach pasa (a może coś źle zrozumiałam?).
Efekt był taki, że nie mogłam w niej oddychać i zdecydowanie zaszewki za bardzo spłaszczały biust - a na to absolutnie nie mogę pozwolić! ;)
Lenistwo = więcej pracy.
Na szczęście miałam jeszcze trochę tkaniny więc wykroiłam przód jeszcze raz.




Tak jak widać dekolt pogłębiłam zarówno z przodu jak i z tyłu, a za namową doradcy wykończyłam go kontrastową lamówką.



Na tej tkaninie zaszewki lepiej się prezentują.
Zbliżenie :)



W tej kiecce również chciałam zrobić kontrafałdy, jednak marszczenie dużo lepiej wygląda na tym materiale.
Dziwi mnie, że pomimo zestopniowania wykroju znowu plecy musiałam zwężać o 6cm, trochę dużo nie uważacie?

Ogólnie jestem zadowolona z tej sukienki, lecz nie czułam się w niej na tyle dobrze by założyć ją na wesele.

Ps 1 w następnym poście w roli głównej będzie Witek i jego garnitur (także uszyty przeze mnie:)
Ps 2 wybaczcie jakość zdjęć, ale tylko telefon miałam pod ręką.